Wojna na Bliskim Wschodzie może podnieść ceny ropy naftowej i pogrążyć świat w recesji
Eskalacja wojny między Izraelem a Hamasem może pogrążyć światową gospodarkę w recesji. Im więcej państw zaangażuje się w konflikt, tym większe ryzyko eksplozji cen ropy.
Armia izraelska kontynuuje ofensywę przeciwko terrorystycznemu Hamasowi w Strefie Gazy. Oprócz sił Powietrznych rozmieszczone są również wojska lądowe, wspierane przez amerykańskie siły specjalne. Tymczasem rosną obawy, że konflikt może się rozprzestrzenić i objąć kolejne kraje. Przede wszystkim ekspansja regionalna może również wpędzić światową gospodarkę w recesję – z powodu eksplozji cen ropy naftowej.
Czy uchodźcy z Gazy będą wkrótce dążyć do Europy przez Egipt? Czy uchodźcy z Gazy będą wkrótce dążyć do Europy przez Egipt?
Jak donosi Times of Israel, Ministerstwo Zarządzania Kryzysowego zarządziło ewakuację cywilów z 28 społeczności wzdłuż granicy z Libanem. Powodem tego był ostrzał ze strony organizacji terrorystycznej Hezbollah, która stamtąd operuje, oraz palestyńskich sojuszników. Hezbollah jest postrzegany jako przedłużenie irańskiego reżimu, który jest również jednym z finansistów Hamasu.
Aby ułatwić transfer ludności cywilnej ze Strefy Gazy, Izrael negocjuje obecnie z Egiptem tymczasowe zawieszenie broni na południu terytorium przy zaangażowaniu Stanów Zjednoczonych. Egipt do tej pory utrzymywał zamknięte granice ze Strefą Gazy, aby powstrzymać przepływ broni i terrorystów.
Ponadto chcieli uniknąć dużych ruchów uchodźców. Teraz kraj może znaleźć się w sytuacji, w której cywile ze strefy działań wojennych przybywają tam w poszukiwaniu schronienia. Nie jest pewne, w jakim stopniu uchodźcy ze Strefy Gazy skorzystaliby z możliwości dotarcia do Europy z Egiptu. Jednak przemytnicy już teraz wyczuwają swoją szansę na biznes.
Prezes JPMorgan Chase Dimon ostrzegł: Ceny ropy mogą napędzać inflację
W Strefie Gazy miliony ludzi mieszkają w pasie wybrzeża o długości 40 kilometrów i szerokości od 6 do 13 kilometrów. Gęsta zabudowa i taktyka Hamasu polegająca na ukrywaniu broni i terrorystów wewnątrz lub pod budynkami cywilnymi zwiększają ryzyko ofiar wśród ludności cywilnej. Ponadto organizacja terrorystyczna często uniemożliwia cywilom dotarcie w bezpieczne miejsce.
Oprócz nieuchronnej eskalacji wzdłuż granicy Izraela z Libanem, Iran grozi teraz również atakiem na cele amerykańskie. Ponadto reżim w Teheranie podtrzymuje perspektywę zamknięcia Cieśniny Ormuz, która jest ważna dla międzynarodowego handlu ropą naftową. Informuje o tym "Financial Market World". Ponadto istnieje niebezpieczeństwo, że Syria weźmie również udział w nowej wojnie na wielu frontach przeciwko Izraelowi.
Niedawno dyrektor generalny JPMorgan Chase, Jamie Dimon, wydał poważne ostrzeżenie przy okazji prezentacji danych kwartalnych. Mówił o tym, że być może nadszedł "najniebezpieczniejszy czas, jakiego świat doświadczył od dziesięcioleci". Oprócz wstrząsów geopolitycznych odniósł się również do powrotu inflacji w USA i spadku zaufania konsumentów.
Trzeci wstrząs dla światowej gospodarki w ciągu zaledwie kilku lat
Eskalacja wojny między Izraelem a Hamasem może jeszcze bardziej wpłynąć na i tak już osłabioną gospodarkę światową. W końcu po koronakryzysie i rosyjskiej operacji wojskowej na Ukrainie byłoby to już jej trzecie traumatyczne wydarzenie w ciągu kilku lat.
Platforma "Bloomberg Economics" zasadniczo zbadała trzy potencjalne scenariusze, które mogą wyniknąć z obecnej operacji antyterrorystycznej Sił Obronnych Izraela w Strefie Gazy. Pierwszym z nich jest ograniczony konflikt regionalny, który obejmuje ofensywę lądową Izraela, działania wojenne wzdłuż granic i ograniczenie produkcji irańskiej ropy.
W takim przypadku należałoby się obawiać wzrostu cen ropy o około cztery euro za baryłkę. Globalny indeks zmienności VIX pozostałby bez zmian. Globalny PKB byłby o 0,1 punktu procentowego słabszy, a inflacja o 0,1 punktu procentowego.
Bezpośrednia wojna między Izraelem a Iranem spowodowałaby wzrost cen ropy o 64 dolary za baryłkę
Z drugiej strony poważnym scenariuszem byłby regionalny konflikt zastępczy z wielofrontową wojną w Strefie Gazy, Judei i Samarii (Zachodni Brzeg), Syrii i Libanie. Wzbudziłoby to również obawy przed niepokojami w innych częściach Bliskiego Wschodu.
W takim przypadku, według Bloomberga, spodziewany byłby wzrost ceny ropy o osiem dolarów. Gospodarka światowa skurczyłaby się o 0,3 punktu procentowego pod względem PKB, a inflacja wzrosłaby o 0,2 punktu. Indeks VIX wspiął się o osiem punktów.
Jeszcze poważniejsza byłaby bezpośrednia wojna między Izraelem a Iranem, siłą napędową polityki okrążania skierowanej przeciwko państwu żydowskiemu. W takim przypadku analitycy spodziewają się plusa w wysokości 64 USD w cenach ropy i 16 punktów w indeksie zmienności. Globalny PKB spadłby o co najmniej jeden procent, a inflacja wzrosłaby o ponad 1,2 punktu.
Najgorszy scenariusz może dotknąć Europę na kilku frontach
Wydaje się możliwe, że Europa zostałaby szczególnie dotknięta najgorszymi scenariuszami. Wynika to z jednej strony ze spodziewanego obciążenia łańcuchów dostaw, a z drugiej z konsekwencji zerwania przez koncern z Rosją. Chociaż UE zakończyła partnerstwo energetyczne ze swoim wieloletnim partnerem w wyniku wojny w Ukrainie, a nawet nałożyła embargo na ropę naftową, nie ma własnych zdolności produkcyjnych.
Zamiast tego UE poszukiwała alternatywnych dostawców. Kraje takie jak Arabia Saudyjska czy Zjednoczone Emiraty Arabskie mogą jednak napotkać trudności z dostawami w przypadku blokady Cieśniny Ormuz. W najgorszym wypadku możliwa byłaby nawet konfrontacja z Iranem. Katar ze swojej strony przynajmniej nie wykluczył wstrzymania dostaw do krajów zachodnich w przypadku ofensywy Izraela na dużą skalę w Strefie Gazy.
W przypadku ogromnego wzrostu cen energii Europa nie będzie mogła również polegać na USA jako dostawcy zastępczym. Już w ubiegłym roku rząd poruszył kwestię wprowadzenia zakazu eksportu ropy. Ostatecznie tak się nie stało, a rynki odrobiły straty. Jednak nowy szok cenowy może na nowo rozpalić debatę.