Największa na świecie firma zajmująca się morską energetyką wiatrową porzuca 2 duże projekty w USA, gdy zielona agenda się rozpada
Globalistyczna zielona agenda demokratycznego prezydenta Joe Bidena właśnie otrzymała poważny cios po tym, jak największy na świecie deweloper morskich farm wiatrowych porzucił dwa duże projekty w USA.
Duńska firma zajmująca się energią wiatrową Orsted A/S ogłosiła, że wycofała się z projektów ze względu na wpływ na łańcuch dostaw i stopy procentowe oraz odnotowała odpisy z tytułu utraty wartości znacznie powyżej wcześniejszych prognoz.
Orsted twierdzi, że został zmuszony do zaprzestania rozwoju projektów Ocean Wind 1 i 2 u wybrzeży New Jersey.
Wiadomość ta pojawia się w kontekście szerszego spowolnienia w branży zielonej energii.
Jak donosił Slay News w zeszłym tygodniu, kilku głównych producentów samochodów ogłosiło właśnie, że ograniczają produkcję drogich pojazdów elektrycznych (EV) w związku ze spadkiem zainteresowania konsumentów i powolną sprzedażą.
W pozornie skoordynowanym posunięciu Ford, Honda i General Motors ogłosiły znaczne ograniczenia produkcji pojazdów elektrycznych.
W oświadczeniu na temat anulowanych projektów farm wiatrowych, Orsted powiedział:
"Amerykańskie projekty morskiej energetyki wiatrowej doświadczyły dalszych negatywnych zmian związanych z niekorzystnymi skutkami związanymi z łańcuchami dostaw, wyższymi stopami procentowymi i brakiem korekty OREC (Offshore Renewable Energy Certificate) dla Sunrise Wind.
"Łączne odpisy z tytułu utraty wartości ujęte w śródrocznym raporcie finansowym za pierwsze dziewięć miesięcy 2023 r. wynoszą 28,4 mld DKK [4 mld USD], a większość z nich (19,9 mld DKK) dotyczy Ocean Wind 1" – stwierdził Orsted.
Liczba ta jest znacznie wyższa niż wcześniej ogłoszona w sierpniu utrata wartości portfela w USA w wysokości do 16 mld DKK.
"Jest to konsekwencja dodatkowych opóźnień dostawców, które dodatkowo wpływają na harmonogram projektu i prowadzą do dodatkowego znacznego opóźnienia projektu" – podała firma.
Dyrektor generalny Orsted, Mads Nipper, powiedział, że jest "bardzo rozczarowany, mogąc ogłosić, że zaprzestajemy rozwoju Ocean Wind 1 i 2".
"Znaczące niekorzystne zmiany związane z wyzwaniami związanymi z łańcuchem dostaw, prowadzące do opóźnień w harmonogramie projektów i rosnące stopy procentowe doprowadziły nas do tej decyzji, a teraz ocenimy najlepszy sposób na zachowanie wartości podczas zaprzestania rozwoju projektów" – dodał.
Po tej wiadomości akcje notowanego na duńskiej giełdzie giganta zielonej energii spadły aż o 22%.
Ceny akcji spadły do najniższych poziomów niewidzianych od sześciu lat.
Posunięcie to mogło jednak nie być niespodzianką.
W sierpniu Nipper ostrzegł, że projekty napotykają na przeszkody.
"Sytuacja w amerykańskiej morskiej energetyce wiatrowej jest poważna" – stwierdził Nipper.
"Nadal podtrzymujemy realną opcję odejścia" – powiedział Bloombergowi kilka tygodni później.
Administracja Bidena zachwalała morskie farmy wiatrowe jako niezbędny element "dekarbonizacji" amerykańskiej sieci energetycznej.
Zgodnie z ustawą o redukcji inflacji Orsted otrzymał ponad 30% ulgi podatkowe.
Jednak ulgi podatkowe już nie wystarczą, ponieważ w branży morskiej energetyki wiatrowej nadal narasta kryzys finansowy.
W zeszłym tygodniu upadł niemiecki Siemens Energy.
Katastrofa nastąpiła po tym, jak firma ostrzegła, że jej działalność w zakresie turbin wiatrowych zmaga się z problemami z jakością i wyzwaniami związanymi z rozwojem na morzu.
Tymczasem w branży fotowoltaicznej akcje SolarEdge Technologies spadły około dwa tygodnie temu.
Spadek cen akcji nastąpił po tym, jak firma ostrzegła, że popyt w Europie spada.